Opublikowano

Zakłady Chemiczno-Farmaceutyczne Warszawskie Towarzystwo Akcyjne “Motor” S.A.

W 1898 roku 13 warszawskich farmaceutów powołało spółkę Towarzystwo Akcyjne „Motor” w celu produkowania „skomplikowanych farmaceutycznych i chemiczno-farmaceutycznych preparatów, fabrykacji wód mineralnych i handlu aptecznymi i innymi temu podobnymi towarami”. Spółka powstała z połączenia Fabryki Wód Mineralnych Sztucznych (Warszawa, Ogród Krasińskich) i Laboratorium prowizora Jana Rutkowskiego (Warszawa, ul. Długa 16). W 1900 r., na placu przy ul. Marszałkowskiej 23, wybudowano jednopiętrowy budynek produkcyjny i budynki gospodarcze. Spółka produkowała wyroby chemiczno-farmaceutyczne, plastry, barwniki do badań mikroskopowych, wody mineralne, napoje gazowane, sole do kąpieli mineralnych itd. W tym samym czasie Henryk Klawe, Kazimierz Wenda i Jan Rutkowski przekształcili Towarzystwo w Towarzystwo Akcyjne Przemysłu Farmaceutycznego „Motor”. Celem towarzystwa miała stać się produkcja leków, które wytwarzane przez jedną aptekę byłyby ekonomicznie nieopłacalne.

W okresie międzywojnia „Motor” posiadał 3 oddziały: farmaceutyczny, syntezy chemicznej (fabryka przy ul. Racławickiej 6/8 ) i wód mineralnych sztucznych. Wartość produkcji w 1938 r. wynosiła 3 776 870 zł, przy zatrudnieniu 371 pracowników (w tym 77 umysłowych). Preparaty produkowane przez „Motor” były wysokiej jakości i konkurowały z firmami zachodnioeuropejskimi, a także cieszyły się zaufaniem.

Najbardziej znanym lekiem była „Motopiryna” , która skutecznie konkurowała z aspiryną Bayera. W 1936 r.,  Mieczysław Fogg, swoim aksamitnym głosem, w takt nostalgicznego tanga przez ponad dwie minuty zachwalał „Motopirynę” : (…) Motopiryna, nie do wiary / Ten znakomity polski lek / Grypę ma młody czy też stary / Przyjmie pastylkę – już zdrów człek (…). Muzykę do tego tanga napisał nie byle kto, tylko sam Wiktor Krupiński (komponował muzykę i piosenki do największych warszawskich przedwojennych teatrów rewiowych i filmów). Rok później zarząd „Motoru” zakasował wszystkie inne firmy farmaceutyczne. „Motopiryną” leczono lwy w warszawskim Ogrodzie Zoologicznym, co oczywiście skrzętnie odnotowano, tym razem na taśmie filmowej! W świetnie zachowanym filmie, zapewne emitowanym  w kinach, wyprodukowanym przez Polską Agencję Telegraficzną, lektor informuje, że „wraz z nadejściem chłodniejszych poranków i wieczorów jesiennych lwy, podobnie jak ludzie, zapadają na pewien rodzaj grypy w leczeniu, której podobnie jak u ludzi, znakomite usługi oddaje Motopiryna podawana w codziennym posiłku”. I tu oczom widza ukazuje się kawał mięsa, do którego wkładane są dwie tabletki, oczywiście w tle nie przypadkowo i wcale niedyskretnie, pojawia się opakowanie leku.  

Oryginalna „Motopiryna”, „Motojodin” i „Papier Wlinsi” pochodzą ze zbiorów prof. dr hab. n. med. Stefana Pojdy.